C896/19

sprawa

Sprawa C-896/19 Repubblika przeciwko Il-Prim Ministru

Istota sprawy: ustalenie, czy uprawnienia premiera w procesie powoływania członków wymiaru sprawiedliwości (sędziów) na Malcie należy uznać za zgodne z art. 19 ust. 1 TUE i art. 47 karty praw podstawowych

 Artykuł 96 konstytucji Malty z 1964 r. stanowi, że:

„1.      Sędziów sądów wyższego szczebla powołuje prezydent działający zgodnie z rekomendacją premiera.

  1. Nie spełnia warunków do otrzymania powołania na stanowisko sędziego sądów wyższego szczebla osoba, która przez okres co najmniej dwunastu lat lub przez okresy, które łącznie wynoszą co najmniej dwanaście lat, nie wykonywała zawodu adwokata na Malcie lub nie sprawowała urzędu sędziego sądu niższego szczebla na Malcie, lub częściowo nie wykonywała takiego zawodu i częściowo nie sprawowała takiego urzędu.
  2. Z zastrzeżeniem przepisów ust. 4, przed udzieleniem przez premiera rekomendacji, o której mowa w ust. 1, w przedmiocie powołania sędziego sądów wyższego szczebla (innego niż pierwszy sędzia), ustanowiona w art. 96A konstytucji komisja ds. powoływania sędziów przeprowadza ocenę, o której mowa w art. 96A ust. 6 lit. c), d) lub e).
  3. Niezależnie od przepisów ust. 3 premier ma prawo podjąć decyzję o niezastosowaniu się do wyniku oceny, o której mowa w ust. 3:

W przypadku gdy premier korzysta z uprawnień przyznanych mu na mocy niniejszego ustępu, premier lub minister właściwy ds. sprawiedliwości:

  1. a)      publikuje w terminie pięciu dni oświadczenie w dzienniku urzędowym, w którym informuje o decyzji o skorzystaniu z tego uprawnienia i podaje powody jej podjęcia; oraz
  2. b)      składa przed izbą reprezentantów oświadczenie w przedmiocie tej decyzji, wyjaśniając powody jej podjęcia, najpóźniej na drugim posiedzeniu izby po udzieleniu prezydentowi rekomendacji, o której mowa w ust. 1:

***

27 października 2020 r. odbyła się rozprawa przed Trybunałem Sprawiedliwości,
zaś 17 grudnia 2020 r. Rzecznik Generalny Gerard Hogan przedstawił swą opinię w sprawie

***

Opinia Rzecznika Generalnego:

  1. Należy [jednak] wskazać, że okoliczność, iż sędziowie są powoływani przez organ władzy wykonawczej, nie powoduje sama w sobie powstania stosunku zależności owych sędziów od tego organu ani nie budzi wątpliwości co do ich bezstronności, jeżeli – i to jest właśnie kluczowe zastrzeżenie – po powołaniu nie podlegają oni żadnej presji i nie otrzymują zaleceń podczas wykonywania swoich obowiązków […].
  2. Można jednak stwierdzić, że – pomijając szczególny i nietypowy przypadek wadliwie powołanych sędziów rozpatrywany w wyroku Simpson – art. 19 ust. 1 TUE wgruncie rzeczy odnosi się do przyszłości w tym sensie, iż dotyczy ochrony niezawisłości sędziowskiej już po powołaniu sędziego.
  3. Nie ma sensu zaprzeczać, że polityka odgrywa pewną (czasem nawet decydującą) rolę w procesie powoływania sędziów w wielu systemach prawnych, w tym w wielu państwach członkowskich. W tym miejscu wystarczy wskazać na dwa spośród najbardziej znanych i wpływowych sądów świata, mianowicie na sąd najwyższy Stanów Zjednoczonych i niemiecki trybunał konstytucyjny, których niemal wszyscy sędziowie byli kojarzeni z konkretnymi partiami politycznymi oraz tradycjami politycznymi. Politycy i byli politycy mogą nawet stać się z urzędu sędziami sądów konstytucyjnych państw członkowskich (jak ma to miejsce we Francji), na mocy odpowiedniej ustawy (jak ma to miejsce w przypadku belgijskiego trybunału konstytucyjnego) lub ich wyboru przez parlament (na przykład w Niemczech lub, częściowo, we Włoszech); często są oni również powoływani na sędziów takich sądów po prostu ze względu na tradycję. Nie ulega jednak wątpliwości, że wszystkie
    te sądy dowiodły, iż są zdecydowanie niezależne od innych organów władzy państwowej.

[…]

  1. Prawdą jest, że – jak przyznano w wyroku w sprawie niezależności Sądu Najwyższego – istnienie niezależnych organów, takich jak krajowa rada sądownictwa lub komisja
    ds. powoływania sędziów, może przyczynić się do zapewnienia, żeby procedura powoływania sędziów (lub, jak miało to miejsce w owej sprawie, przedłużenia okresu kadencji konkretnego sędziego) była obiektywna i przejrzysta. Z tego względu istnienie takich organów może więc być samo w sobie wielce pożądane. Niemniej jednak z wyroku AK jasno wynika, że ich istnienie nie stanowi istoty niezawisłości sędziowskiej, która jest wymagana łącznie przez art. 19 TUE i art. 47 karty praw podstawowych. Przyjmuję właśnie takie stanowisko, mimo że w wyroku w sprawie niezależności Sądu Najwyższego Trybunał odniósł się do potrzeby zapewnienia tego, by „materialne warunki oraz zasady proceduralne wydania […] decyzji [o powołaniu] [były] sformułowane w sposób nieprowadzący do powstania w odczuciu podmiotów prawa uzasadnionych wątpliwości” dotyczących niezależności danych sędziów. Jak już jednak wskazałem, te uwagi dotyczyły decyzji o przedłużeniu okresu sprawowania stanowiska sędziego, natomiast nie dotyczyły one samego faktycznego powołania na stanowisko sędziego. Należy więc powtórzyć, że art. 19 ust. 1 TUE w gruncie rzeczy odnosi się do przyszłości w tym sensie, iż ma on na celu zapewnienie, aby sędziowie, po tym, jak zostaną powołani, korzystali z wystarczających gwarancji niezawisłości sędziowskiej.

***

 

Opinia Rzecznika Generalnego Evgeniego Tancheva w sprawie C-824/18:

  1. Moim zdaniem istotne jest, by Trybunał uznał w niniejszej sprawie, że o ile niektóre rodzaje postępowań i zasady odnoszące się do powoływania sędziów w państwach członkowskich (a zatem również niedostępność środka prawnego przed sądem w ramach takich postępowań, jak ma to miejsce w sprawie w postępowaniu głównym), nie mogą być jako takie kwestionowane w świetle prawa Unii, o tyle mogą one okazać się niedopuszczalne, jeżeli są wynikiem zalecenia organu, który sam w sposób oczywisty nie jest niezależny.

Wniosek: w ocenie Rzecznika Generalnego Gerarda Hogana sposób powoływania sędziów przykładowo wymienionych sądów Państw Członkowskich nie budzi wątpliwości z punktu widzenia ich niezależności, przy czym brak zaleceń organu, o którym mowa w opinii Rzecznika Generalnego Evgeniego Tancheva nie jest w tym zakresie problemem. W ocenie Rzecznika Generalnego Gerarda Hogana organ taki nie musi nawet istnieć. Pomiędzy dwoma zaprezentowanymi opiniami zachodzi zatem sprzeczność, którą będzie musiał wyjaśnić Trybunał Sprawiedliwości.